beata.pokrzeptowicz beata.pokrzeptowicz
731
BLOG

Jugendamt chce uprowadzić polskie dziecko

beata.pokrzeptowicz beata.pokrzeptowicz Rozmaitości Obserwuj notkę 12

Do czego to prowadzi, kiedy rodzice, tu: polska matka, Anna W. kooperuje z Jugendamtem? Do czego to prowadzi, kiedy rodzice ci chcą odzyskać swoje dziecko legalnie, na drodze prawnej, po tym jak najpierw zaufali Jugendamtowi i potem musieli stwierdzić, że od samego początku zostali przez ten Jugendamt oszukani?

Do czego to prowadzi, kiedy rodzice ci wierzą w niemieckie państwo prawa i nie „uprowadzą” swojego dziecka do swojej ojczyzny?

Nagły przypadek losowy zmusza samotną, polską matkę, Annę W. w styczniu 2011 roku do zawierzenia swojego dziecka Jugendamtowi Kaarst, ponieważ musi udać do szpitala. Po tym jak Jugendamt umieszcza jej dziecko w swoim ośrodku, Jugendamt ten kwalifikuje jej syna jako dziecko sprawiające trudności wychowawcze i naciska na matkę, żeby „dobrowolnie” oddała Panu D. z tego Jugendamtu część praw rodzicielskich, dla dobra dziecka, żeby - bez diagnozy  - poddać dziecko terapii.

Do września 2012 roku dziecko poddawane jest terapii w różnych ośrodkach – bez diagnozy, bez dowodu-zaświadczenia/ rachunku za rzekome zabiegi terapeutyczne wykonane dziecku i tak przez 20 miesięcy.

W tym czasie podatnicy w Niemczech za umieszczenie tego dziecka pod obcą opieką musieli zapłacić ponad 232,- Euro dziennie.

Gdy matka żąda powrotu dziecka, Jugendamt 3 razy próbuje zabrać jej pozostałą część jej praw rodzicielskich, oczywiście bez rozprawy sądowej, bez atestu oraz bez merytorycznego, pisemnego uzasadnienia takiej konieczności.

Sąd rodzinny postanawia jednakże, że rozprawa sądowa się ma odbyć i w obecności polskiego Konsula przesłuchuje polską matkę. Po czym sąd ten nie ogranicza Polce praw rodzicielskich – tak jak chciał Jugendamt – mimo tego, że Jugandamt razem z finansowanym przez niego z pieniędzy podatników w Niemczech ośrodkiem, na krótko przed rozprawą, niezgodnie z prawdą zarzuca nagle matce, że molestowała dziecko seksualnie.

Beata P.-M., polski pracownik naukowy, nazwana przez niemiecką prokurator kryminalistką, jako że musiała zabrać własne dziecko pod swoją opiekę, to znaczy „uprowadzić” własne dziecko, żeby zgodnie z wyrokiem niemieckiego sądu utrzymać z nim kontakt, a teraz wspiera Annę W. jako osoba zaufania, żeby legalnie, na drodze prawnej mogła ona odzyskać dziecko, informuje polską i europejską opinię publiczną o tym, co dzieje się z obcokrajowcami w Niemczech, kiedy to nie zabiorą z sobą dzieci do własnej ojczyzny.

Po tym, jak sąd rodzinny nie pozwolił Jugendamtowi zabrać polskiej matce praw rodzicielskich, Jugendamt ten - na krótko przed Świętami Bożego Narodzenia – bez wyroku sądu postanawia, że prawdopodobnie we wtorek (4.12.12) lub środę (5.12.12) wywiezie polskie dziecko ponad 400 km od matki i umieści w następnym ośrodku, mimo że aktualnie dziecko w obecności świadków (m.in. psychologa-rzeczoznawcy) jednoznacznie wypowiedziało się, jak bardzo brakuje mu mamy i jak bardzo ją kocha.

Zamiarem deportacji dziecka jest prawdopodobnie uniknięcie sytuacji, w której dziecko może opowiedzieć rodzinie, co dzieje się w tym ośrodku, tak jak inne dzieci opowiadały o swoich cierpieniach w czasie, kiedy w nim przebywały.

Bez interwencji polskich władz to polskie dziecko nie zobaczy mamy w Boże Narodzenie.

Niniejszym PILNIE zwracamy się do władz Rzeczypospolitej Polskiej z prośbą o interwencję na najwyższym szczeblu!

Najwyższy czas, aby Polska w obliczu tej niesamowitej tragedii uratowała polskie dziecko i jego matkę z rąk tych bezdusznych niemieckich psychopatów.

http://www.youtube.com/watch?v=X_qtJyCCfWA

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości